Niestety nie wyhamowałem i przód wjechał pod audi. Wygląda to tak:
a po demontażu jeszcze z chłodnicami tak:
Póki co rozebrałem wszystko. Wiem już co połamane i co do wymiany. Aktualnie auto wygląda tak:
Z tego co już widzę będę potrzebował:
1. Chłodnice klimatyzacji - chłodnica wody i intercooler o dziwo przeżył. Okazało się że pękła mała rurka od intercolera i przez to płyn wyciekł. Tak to by auto w ogóle pracowało.
2. Błotnik prawy i lewy
3. Maskę z grilem
4. Lampy prawa i lewa nie pękły ale mocowania urwane.
5. Mocowanie zderzaka.
6. Zderzak
7. Mocowanie lamp.
8. kilka elementów wlotu powietrza
9. Część dolną obudowy filtra powietrza
10. Ramę chłodnic
No i niestety. Jedna prawa prowadnica trochę się podgięła. Prawa strona wzmocnienia zderzaka a co za tym idzie i mocowanie chłodnicy jest lekko podgięte do góry. Poniżej zdjęcia:
Proszę o podpowiedź. Czy da się to naprostować? Czy dać se spokój i montować wszystko. W zasadzie uda się wszystko założyć tylko zderzak będzie krzywo stał.
Czy można takie coś wyciągnąć?
Proszę o rady szczęśliwców korzy takie sytuacje mają za sobą. Dodam tylko że silnik odpala bez problemu. Silnik sprawny, elektryka również.
Też mi sie wydaje, ze lepiej szukac calego przodu. Jest to spora oszczędność czasu. A z wysylkami odbiorami wyjdzie podobnie.
Jak pisalem wczesnij dobra opcja do moda na zdeak RS przec lub po FL co sie trafi.
Niestety nie wyhamowałem i przód wjechał pod audi...
Hej mkzibi sorry że to powiem, ale zawsze irytuje mnie to jak ktoś siedzi mi na "dupie" bo taka osoba nie potrafi zrozumieć że jak gwałtownie zahamuje to siedzi mi w aucie. Jakie jest Twoje story...???
Gość przede mną 3 razy hamował. Dwa razy wyhmowałem bez problemu. Trzeci raz wyjechałem z pod wiaduktu. Buchnęło mi w oczy słońce i ułamek sekundy za późno zareagowałem. Poza tym piątek, 15ta po pracy i całym tygodniu, tłok na obwodnicy i tyle. Nigdy nie jeździłem brawurowo a teraz trzymam jeszcze większy dystans. Jak mi ktoś na "dupie " siedzi też nie lubię.
hyp, nie "cfaniakuj". Jak się obecnie jeździ po miastach sami wiemy. Odległości minimalne. Spróbuj zrobić sobie większą - już masz następnego pod nosem. WSZYSCY po prostu podświadomie liczą na to ,że ten z przodu zbyt gwałtownie nie zahamuje... I czasem to się nie udaje...
Kiedy Twoja kolej ?
Komentarz